Moje smaki

Blog kulinarny


Czerwiec 12, 2019

Zioła w kuchni – hodowla własna

Podstawowe pytanie

Nasiona czy sadzonki? No właśnie. Co wybrać, jeśli decydujemy się samodzielne hodować zioła? Osobom, które nie miały z tym do tej pory do czynienia zdecydowanie poleca się małe sadzonki. Nasiona przysparzają znacznie więcej problemów, a wiadomo, że lepiej nie zawieszać sobie poprzeczki zbyt wysoko, bo można się zniechęcić na samym początku 😉

Czy warto?

Być może łatwiej jest nam pójść do sklepu, gdzie na półkach czekają ogólnodostępne zioła z każdego zakątka świata. Ale czy na pewno jest to najlepsze rozwiązanie? Jeśli zdecydujemy się na samodzielną hodowlę, to przede wszystkim mamy pewność, że nie zostały dodane żadne sztuczne nawozy, które przede wszystkim szkodzą zdrowiu. Odrobina „fatygi” naprawdę jest tego warta

Zioła – czas start!

Żeby zacząć swoją własną mini hodowlę niezbędne są oczywiście sadzonki. Gdzie je kupić? Zdecydowanie odradza się Internet. Niewątpliwie jest to najwygodniejsze rozwiązanie, bo nie wymaga od nas biegania po mieście, ale możemy bardzo łatwo dać się oszukać. Sadzonki mogą w rzeczywistości wyglądać zupełnie inaczej niż na prezentowanym przez sprzedawcę zdjęciu, a niestety nie mamy możliwości zweryfikowania tego. Należy pamiętać również o tym, że zioła mogą się połamać podczas dostawy, bo młode sadzonki są szczególnie delikatne. Najlepszą opcją jest wybranie się na targ, gdzie możemy dokładnie obejrzeć zioła.

Kiedy sadzonki są już u nas w domu trzeba je oczywiście przesadzić. Na początek idealne będzie małe pudełeczko lub na przykład opakowanie po jogurcie. Jest to oczywiście rozwiązanie tymczasowe, ponieważ korzenie rozwiniętych ziół potrzebują znacznie więcej przestrzeni i trzeba je przesadzać do doniczek. Zioła należy trzymać w słonecznym miejscu – na przykład na parapecie w kuchni lub na balkonie. Warto pamiętać, że roślina, którą „przelejemy” jest dużo trudniejsza to odratowania niż za przesuszona – choć odradzam eksperymenty 😀

Zioła w doniczceNie wyszło?

Nie poddawaj się! Ucz się na własnych błędów, kup kolejną sadzonkę, spróbuj z innym rodzajem ziół, przeanalizuj, czy roślina miała wystarczająco dużo słońca, ale też czy nie miała go za mało oraz czy zbytnio nie zmarzła. Na sam początek polecam bazylię, która nie jest wymagająca w hodowli. Więcej o tym ziele możecie przeczytać tutaj :)

 

Dodaj komentarz