Moje smaki

Blog kulinarny

Czerwiec 13, 2019

Beza pavlova i wszystko o niej

Pavlova – kto to? 

Anna Pavlova – której beza zawdzięcza swą nazwę – to rosyjska tancerka baletowa. Zyskała sławę na początku XX wieku, tańcząc w petersburskim teatrze jako primabalerina. W 1914 roku założyła swój własny zespół taneczny, z którym nie raz udała się na tournée dookoła świata. Była ceniona w każdym kraju, a na jej występ przychodziły tłumy. Najbardziej znanym przedstawieniem Pavlovej jest „Umierający łabędź”.

Skąd nazwa? 

Jak wyżej wspominałam, Anna Pavlova niejednokrotnie podróżowała po wielu krajach, by dawać taneczne pokazy. Ze względu na sławę primabaleriny można się domyślać, że niejeden naród chciałby się pochwalić zrobieniem tortu dla tancerki międzynarodowej sławy. Nie jest jasno określone i rozstrzygnięte, który szef kuchni miał okazję przygotować Annie Pavlovej słynną bezę. Są dwie historie. Autorem pierwszej jest Keith Money – biograf tancerki. Twierdzi on, że podczas jednego z tournée primabalerina zatrzymała się w Perth – australijskim mieście, będącym stolicą stanu Australia Zachodnia – w hotelu Esplanade. Szefem kuchni był wówczas Bert Sachse. Anna Pavlova zmęczona występem rzekomo poprosiła kucharza o jakieś lekkostrawne danie i właśnie wtedy miała otrzymać słynny deser. Jeśli chodzi o drugą wersję historii, to nie jest ona tak dokładna i nie zawiera wielu szczegółów, ale wiele osób twierdzi, że w tym samym roku, w którym Anna była w Australii, odwiedziła także Nową Zelandię. Mieszkańcy tego kraju upierają się, że właśnie tam pierwszy raz została wykonana beza.

W celu rozstrzygnięcia odwiecznego problemu wiele razy były prowadzone badania. Niestety jest zbyt mało informacji by ustalić co dokładnie Brimabalerina robiła w danym czasie i gdzie była.

Beza pavlova – składniki 

Podstawowym składnikiem deseru jest oczywiście… Beza :) Obowiązkowym elementem są również owoce. Oryginalnie podobno były to truskawki i maliny. Dziś zwykle używa się owoców sezonowych. Częstym dodatkiem jest także bita śmietana. Dobór składników nie jest oczywiście przypadkowy. Jeśli wierzyć pogłoskom, to beza miała oddawać lekkość tańca primabaleriny oraz przede wszystkim… Przypominać paczkę. Jak sądzicie, czy kucharzowi to wyszło?

Beza-1470226_1920

Oto przepis :)

Czerwiec 12, 2019

Zioła w kuchni – hodowla własna

Podstawowe pytanie

Nasiona czy sadzonki? No właśnie. Co wybrać, jeśli decydujemy się samodzielne hodować zioła? Osobom, które nie miały z tym do tej pory do czynienia zdecydowanie poleca się małe sadzonki. Nasiona przysparzają znacznie więcej problemów, a wiadomo, że lepiej nie zawieszać sobie poprzeczki zbyt wysoko, bo można się zniechęcić na samym początku 😉

Czy warto?

Być może łatwiej jest nam pójść do sklepu, gdzie na półkach czekają ogólnodostępne zioła z każdego zakątka świata. Ale czy na pewno jest to najlepsze rozwiązanie? Jeśli zdecydujemy się na samodzielną hodowlę, to przede wszystkim mamy pewność, że nie zostały dodane żadne sztuczne nawozy, które przede wszystkim szkodzą zdrowiu. Odrobina „fatygi” naprawdę jest tego warta

Zioła – czas start!

Żeby zacząć swoją własną mini hodowlę niezbędne są oczywiście sadzonki. Gdzie je kupić? Zdecydowanie odradza się Internet. Niewątpliwie jest to najwygodniejsze rozwiązanie, bo nie wymaga od nas biegania po mieście, ale możemy bardzo łatwo dać się oszukać. Sadzonki mogą w rzeczywistości wyglądać zupełnie inaczej niż na prezentowanym przez sprzedawcę zdjęciu, a niestety nie mamy możliwości zweryfikowania tego. Należy pamiętać również o tym, że zioła mogą się połamać podczas dostawy, bo młode sadzonki są szczególnie delikatne. Najlepszą opcją jest wybranie się na targ, gdzie możemy dokładnie obejrzeć zioła.

Kiedy sadzonki są już u nas w domu trzeba je oczywiście przesadzić. Na początek idealne będzie małe pudełeczko lub na przykład opakowanie po jogurcie. Jest to oczywiście rozwiązanie tymczasowe, ponieważ korzenie rozwiniętych ziół potrzebują znacznie więcej przestrzeni i trzeba je przesadzać do doniczek. Zioła należy trzymać w słonecznym miejscu – na przykład na parapecie w kuchni lub na balkonie. Warto pamiętać, że roślina, którą „przelejemy” jest dużo trudniejsza to odratowania niż za przesuszona – choć odradzam eksperymenty 😀

Zioła w doniczceNie wyszło?

Nie poddawaj się! Ucz się na własnych błędów, kup kolejną sadzonkę, spróbuj z innym rodzajem ziół, przeanalizuj, czy roślina miała wystarczająco dużo słońca, ale też czy nie miała go za mało oraz czy zbytnio nie zmarzła. Na sam początek polecam bazylię, która nie jest wymagająca w hodowli. Więcej o tym ziele możecie przeczytać tutaj :)

 

Czerwiec 02, 2019

Makaron – „babcine”, domowe sposoby

Pochodzenie

Choć makaron niewątpliwie kojarzy nam się z Włochami, to – jeśli wierzyć legendzie – nie wywodzi się z tego kraju, lecz z… Chin! Do Europy rzekomo sprowadził go Marco Polo – wenecki kupiec. Zostaje nam tylko domyślać się, ile prawdy jest w tej historii 😉

Jaka mąka?

Mąka jest kluczowym składnikiem, jeśli chodzi o własnoręcznie robienie makaronu. Zatem na pewno domyślacie się już, że jej dobór nie może być przypadkowy, bo dużo od niej zależy. Włosi – znani jako eksperci od wszelkiego rodzaju makaronu – korzystają z semoliny. Co to jest? To gruboziarnista mąka, którą pozyskuje się z durum – twardej pszenicy. W Polsce bardzo trudno jest dostać semolinę w sklepach, trzeba zamawiać ją przez internet, gdyż nie jest tak znana. Zamiast tego świetnie nada się również mąka pszenna typu 550, czyli z wysoką zawartością glutenu. Dzięki takiej mące makaron jest dużo łatwiej ugotować al dente.

Jajka

Chyba oczywiste jest, że najlepsze jajka to te z wolnego wybiegu, a nie z chowu klatkowego. Są one zdecydowanie zdrowsze, ale także smaczniejsze. Równie ważną rolę jak rodzaj jajek gra ich kolor, a konkretniej kolor żółtka. Żeby nasz domowy makaron wyglądał apetycznie i pięknie prezentował się na stole, wybierajmy jajka, których żółtka są lekko pomarańczowe.

Makaron domowyMaszynka do makaronu? A może wałek?

Kluczem do doskonałego ciasta na makaron jest jego odpowiednie rozwałkowanie. To zadanie może nam ułatwić maszynka do wałkowania, którą znajdziemy w kilku wariantach cenowych i gabarytowych. Najwygodniej używa się takiej maszynki, jeśli mamy kogoś do pomocy – wtedy jedna osoba może wkładać ciasto, a druga je wyjmować. Jeśli chodzi o wałkowanie makaronu w sposób tradycyjny, czyli zwykłym wałkiem, to nie jest to już tak proste, jak mogłoby się wydawać. Ciasto musi być naprawdę cienkie, a przy tym rozwałkowane równomiernie, bo w innym przypadku nierówno się ugotuje, przez co jego część będzie rozgotowana, a część dalej surowa. Jednakże warto pamiętać, ze trening czyni mistrza! Pamiętajmy, że nasze babcie nie miały maszynki do ciasta, a były w stanie sprostać zadaniu :)

Jeśli mój wpis zachęcił Was do zrobienia – być może pierwszego – domowego makaronu, to do dzieła! Oto mój sprawdzony przepis :)

Maj 29, 2019

Awokado jako owoc wielu właściwości

Właściwości

Awokado jest bogatym źródłem wielu witamin. Posiada w sobie dużo witaminy K, która odpowiedzialna jest miedzy innymi za prawidłowe krzepnięcie krwi. W Awokado znajdziemy również witaminę B. Najprościej mówiąc, odpowiada ona za prawidłowe funkcjonowanie organizmu. Zawartość tej witaminy powinna zainteresować kobiety w ciąży, ponieważ sprzyja ona właściwemu rozwojowi płodu. Awokado – w przeciwieństwie do innych owoców – nie zawiera w sobie cukrów prostych. Zamiast tego jest źródłem takich kwasów jak na przykład omega-6 czy omega-3, dzięki którym wartości spożywcze z innych produktów są dużo lepiej przyswajalne.

Dojrzałe awokadoJakie awokado wybrać?

W supermarketach, na dziale z warzywami i owocami zapewne nie raz widzieliście skrzynki pełne pięknego, zielonego awokado. Jak spośród tak wielu wybrać jedno, którego potrzebujemy? Już spieszę z pomocą! Przede wszystkim należy zastanowić się, jakiej odmiany awokado chcemy – fuerte czy hass. Odmiana hass jest dużo bardziej wyrazista w smaku i nieco orzechowa, a możemy ją rozpoznać dzięki skórce – bliższa jest kolorowi brązowemu niż zielonemu. Jeżeli już wiemy, jaka odmiana nas interesuje, to przystępujemy do wyboru, a jest to bardzo proste 😉 Naciskamy lekko na awokado i jeśli jego skórka się ugnie i wróci do pierwotnej formy, to właśnie to należy wybrać. Unikać powinno się owoców, na których są ciemne plamy, bo to oznacza, że są przejrzałe i niedobre w smaku.

Jak się zabrać za awokado?

Dla wielu osób trudniejszym zadaniem niż sam wybór jest zdecydowanie obieranie awokado. W tym wypadku również z chęcią pomogę, bo nie jest to nic skomplikowanego. Owoc przecinamy dookoła wzdłuż. Przekręcamy obie połówki awokado – każdą w inną stronę – i oddzielamy od siebie. W pestkę wbijamy nóż i w ten sposób ją wyjmujemy. Miąższ ze skórki najłatwiej jest wydobyć łyżką.

Potrawy

Awokado można użyć na naprawdę wiele sposobów. Nadaje się ono do sałatek, jako zamiennik masła, dodatek do kanapek oraz zup czy sosów, a także w formie niezawodnego guacamole.

 

Kwiecień 14, 2019

Pizza – jak uniknąć katastrofy?

Pizza od podstaw 

Niezwykle ważna w  jest… mąka! A właściwie jej typ, który określa zawartość glutenu – im więcej glutenu, tym bardziej ciasto jest zbite, im mniej, tym będzie ono delikatniejsze. Do pizzy idealna jest mąka pszenna typu 550.

Łatwą z pozoru czynnością jest rozsmarowywanie sosu na cieście. Czy na pewno? Często zastanawiamy się, czy pokryta powinna być cała pizza, czy może zostawić brzegi suche. Odpowiedź jest bardzo prosta – to zależy! Jeśli chcemy, by pizza była równomierna, to nie dojeżdżamy sosem do brzegów, natomiast, gdy oczekujemy, że brzegi napęcznieją, to należy je również pokryć sosem.

Coś dla wielbicieli sera… :)

Dla wielu osób kluczowym składnikiem na pizzy jest ser, często nawet w podwójnej ilości. Jego dobór nie powinien być przypadkowy. Najlepiej sprawdzi się mozzarella w kostce z lekkim poziomem wilgotności, którą samodzielnie zetrzemy bezpośrednio na pizzę. Często zdarza się, że kupujemy paczkę startego już sera, co niestety jest błędem. Takie produkty nierzadko zawierają w sobie skrobię ziemniaczaną (by kawałki sera do siebie nie przywierały), która sprawia, że ser gorzej się topi.

Nieoczywiste, a jak pomocne!

Jeśli chcemy, by ciasto na pizzę wyszło idealnie gładkie, należy użyć… maszyny do robienia chleba! Zwykle ma ona różne programy, w tym ten, który zadedykowany jest pizzy. Włączamy program, odchodzimy na ponad godzinę i niczym się nie przejmujemy, gdyż robot robi wszystko za nas. Należy jednak pamiętać, że jeśli decydujemy się na użycie takiej maszyny, to nie powinniśmy dodawać drożdży bezpośrednio do wody, dlatego mokre składniki dajemy na spód maszyny, a sypkie – na wierzch.

By osiągnąć efekt pizzy z restauracji warto zainwestować w kamień do pizzy. Jest to płyta zwykle wykonana z granitu, którą można wsunąć do standardowego piekarnika. Taki kamień należy nagrzać do 250 stopni celsjusza. Bardzo ważne, by płyta granitowa nagrzewała się stopniowo razem z piekarnikiem, ponieważ nagła zmiana temperatury mogłaby doprowadzić do jej pęknięcia.

pizza-1442946_1920(1)

Mam nadzieję, że te rady chociaż odrobinę pomogą wam w udoskonaleniu następnej pizzy, która wyjdzie z waszych piekarników 😉

Podrzucam Wam przepis na pizzę z bloga „Olga Smile”